Dwaj założyciele nieistniejącej już firmy HashFlare, Siergiej Potapenko i Ivan Turogin, zostali zatrzymani w Estonii. Zarzuty? Oszustwa na rynku kryptograficznym wyceniane na 575 milionów dolarów. Czy oskarżeni zostaną skazani za udział w spisku?
HashFlare i wydobywane bitcoiny
Siergiej Potapenko i Ivan Turogin, założyciele nieistniejącej już od 3 lat HashFlare, zostali aresztowani na terenie Estonii. Dodajmy, że z bardzo poważnymi zarzutami.
Oskarżono ich bowiem o udział w oszustwie oraz spisku, który dotyczyć miał prania brudnych pieniędzy. Wartość wszystkich machlojek obu panów opiewa na bagatela 575 milionów dolarów, tak więc mogą spodziewać się w najbliższym czasie sporych kłopotów.
Na czym jednak polegały owe oszustwa? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się o kilka lat i przynajmniej powierzchownie przestudiować działalność HashFlare.
No właśnie, czym zajmowała się ta firma? Co umożliwiała (czy może raczej, co miała umożliwiać) jej platforma?
Przede wszystkim HashFlare, firma założona w 2013 roku, zajmowała się wydobywaniem kryptowalut w chmurze, takich jak bitcoin czy ethereum. Jednocześnie rzekomo oferowała dzierżawienie jej własnej mocy obliczeniowej. Miało to zachęcić jej użytkowników i klientów do wydobywania BTC na własną rękę, z czego czerpać mieli wymierny zysk.
Sukces przyszedł szybko, jakby znienacka gdyż w krótkim okresie HashFlare zdobył rozgłos na całym świecie. Warto zauważyć, że w tamtym czasie firma była postrzegana jako jedna z wiodących marek w całej branży.
Jednakże zderzyła się ona z rzeczywistością równie szybko. W lipcu 2018 roku spółka zamknęła lwią część swojej działalności wydobywczej. Niemalże z dnia na dzień prawie żadna kryptowaluta (bitcoin, ethereum czy inne cyforwe waluty) nie mogła być wykopywana.
Dzisiaj Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych na podstawie zdobytych dokumentów twierdzi, że cała operacja to część „wieloaspektowego planu”, który „oszukał setki tysięcy ofiar”.
HashFlare oszukał inwestorów
Na czym polegał spisek?
Otóż założyciele zachęcali przyszłe ofiary do zawierania „oszukańczych umów najmu sprzętu”, rzecz jasna za pośrednictwem firmy. Co więcej, przekonywali ich również do inwestycji w fałszywy bank wirtualnej waluty – Polybius Bank.
Nie są to jednak jedyne oskarżenia wobec Potapenki i Turogina. Zarzuca się im także pranie „dochodów z przestępstwa”. Czego do tego używali?
- 75 nieruchomości
- 6 luksusowych pojazdów
- wielu portfeli kryptowalut
- tysięcy maszyn do wydobywania kryptowalut
Skala przedsięwzięcia zrobiła wrażenie nawet na Nicku Bownie, amerykańskim prokuratorze z Zachodniego Dystryktu Waszyngtonu. Rozmiary i cały zakres planu nazwał „naprawdę zdumiewającymi”.
Całą sprawę skomentował w następujący sposób:
Oskarżeni wykorzystali zarówno urok kryptowaluty, jak i tajemnicę otaczającą ich wydobycie, aby zrealizować schemat Ponziego
Potapenko i Turogin usłyszeli aż 16 zarzutów oszustwa elektronicznego oraz zostali oskarżeni o spisek w celu wyprania brudnych pieniędzy przy użyciu firm przykrywek i fałszywych faktur. Mają się czego obawiać, ponieważ grozi im 20 lat pozbawienia wolności.
Two Estonian Citizens Arrested in $575 Million Cryptocurrency Fraud and Money Laundering Schemehttps://t.co/PLdyf6JSEC
— Criminal Division (@DOJCrimDiv) November 21, 2022
Upadek HashFlare
Jak wskazuje akt oskarżenia, założyciele HashFlare byli zdania, że firma była „masową operacją wydobywania kryptowalut”. Najwyraźniej zapomnieli jednak dodać, że wydobyła zaledwie 1% tego, co twierdziła. Dziury w pamięci Potapenki i Turogina są na tyle głębokie, że nie przypominają sobie iż HashFlare wypłacał wynagrodzenia, kupując BTC od stron trzecich.
Spółka nie wydobyła więc praktycznie nic.
Nic dziwnego zatem, że już w lipcu 2018 roku bitcoin oficjalnie przestał być przez nią wydobywany. Grubo myli się jednak ten, kto myśli że HashFlare podawała prawdziwe powody takiego ruchu. Firma powoływała się wówczas na trudności w generowaniu przychodów z wykopywania BTC, na co rzekomo wpływ miał sam rynek (a właściwie jego wahania).
Tych, którym się wydawało że klientom zwrócili chociaż część rocznych opłat, również musimy wyprowadzić z błędu. Opłat, dodajmy, uiszczonych z góry.
Ostatni ślad życia HashFlare przypada na 9 sierpnia 2019 roku, kiedy to firma udostępniła post z informacją, że zawiesza transakcje kontraktów ETH.
FBI bada sprawę
Co prawda HashFlare zarzekał się, że wznowi działalność w „niedalekiej przyszłości”, ale oczywiście nic z tego nie wyszło.
Obecnie sprawę bada FBI, które stara się znaleźć informację od oszukanych klientów.
27 października bieżącego roku ława przysięgłych w Zachodnim Dystrykcie Waszyngtonu zwróciła akt oskarżenia, który został otwarty 21 listopada.
Amerykański Departament Sprawiedliwości święci ostatnio spore sukcesy. 7 listopada udało mu się postawić wyrok skazujący Jamesa Zhonga za kradzież bitcoinów z Silk Road.